Bywają takie wydarzenia, które uznajemy za ważne i godne utrwalenia choćby na fotografiach. Bywają również i osoby, które bardzo cenimy i lubimy wspominać.
Gdy jednak połączymy w swych wspomnieniach wydarzenia i osoby, zauważmy, że na plan pierwszy wysuwają się wówczas fragmenty pewnych rozmów, które (mimo
upływu czasu) pamiętamy, a nawet cytujemy. Bywają bowiem takie rozmowy, do których wraca się często, bo wniosły do naszego życia coś istotnego
(bezcennego), coś co zbudowało nas (lub wciąż buduje) mentalnie i duchowo.
Oto nieprzypadkowo wybrane przeze mnie wątki stanowiące fragmenty kontemplacji misterium życia. Sam fakt ich zaistnienia postrzegam jako niczym niezasłużoną
łaskę oraz niewytłumaczalną tajemnicę dobroci Tego, który JEST Trójjedyną Pełnią wszystkiego, a który (jeśli tylko zechce) udziela komu chce i kiedy chce ze
swojego nigdy niewyczerpującego się Skarbca:
"Słowa ust ludzkich są wodą głęboką, potokiem obfitym jest źródło mądrości" (BT, Prz 18:4).
Jednocześnie niepojętą dla mnie jest również kwestia twórczego upływu czasu, którą doskonale zilustrowała graficznie moja ulubiona malarka
Akiane Kramarik
(patrz obok), a muzycznie
Lisa Gerrard
posługująca się nie tylko wyjątkowo pięknym głosem (kontralt dramatyczny i mezzosopran), ale również tajemniczym językiem artystycznego wyrazu i przekazu
(patrz poniżej). Niech zatem oba elementy (piękne same w sobie, a cóż dopiero w synchronii!): obraz «Flow of Time» i utwór muzyczny
«Now We Are Free», których powstanie nota bene dzieli okres dwóch dekad, staną się paralelnie tłem dla doczesnych fragmentów
wspaniałego misterium życia płynącego czasami dostojnie i majestatycznie jak rzeka, a czasami tak szybko jak górski potok. Niezależnie jednak od
okoliczności owego upływu zwykle czujemy się bezradni, mimo iż jesteśmy wolni. Jesteśmy bowiem wolni jak dzieci siedzące na podłodze i gapiące się na lewą
stronę tkanego gobelinu. Czasem wygląda on dziwnie, bo kolory są wymieszane, nitki wygladają jak poplątane ścieżki, a wzór jest jakby bezsensowny. Ale
pewnego dnia nie będziemy już siedzieć na podłodze. Przejdziemy na drugą stronę i geniusz Bożego rękodzieła stanie się dla nas jasny i czytelny, a w centrum
wszystkiego ujrzymy Krzyż Jezusa Chrystusa. Nie będzie to już drzewo poznania dobra i zła, lecz drzewo życia. Będzie ono czymś w rodzaju tablicy
pamiątkowej dla tych, którzy w doczesności łączyli swoje małe cierpienia z nieskończenie wielkim Krzyżem Mesjańskiego Odkupienia. Ich imiona będą wyryte na
owym drzewie, a dusze doznawać będą szczególnej radości na widok swego imienia jaśniejącego chwałą. Żaden (nawet najwybitniejszy) wódz-zwycięzca,
nagradzany na ziemi za swoje zasługi, nie doznał tyle radości, ile tam zazna dusza na jedno wejrzenie na drzewo żywota. Poza tym na ogromnym gobelinie
dostrzeżemy też jedną, wyjątkową nić/ścieżkę, jedyną w swoim rodzaju i barwie. To będzie nasze życie — jedna nić, bez której całość byłaby
niekompletna...
Oto kraina wspaniałości Bożych, zachwytów nieustannych i wszechogarniającego szczęścia, mieniąca się niewypowiedzianą pięknością, urzekająca rozmaitością
życia, przepychem barw i nieopisanym blaskiem, do której prowadzi prosta drożyna dziecięctwa duchowego. Wszędy rozciągają się kwitnące łąki,
dorodne łany i ponadobfite ogrody, wśród których przechadza się Król Chwały, a wszystko, istniejąc realnie, jest nasycone Jego wszechożywczą Obecnością
i transcendentną Opatrznością. Tam będą nasze — niekończące się nigdy — gody weselne...
Już nie mogę się doczekać, aż ujrzę to Boże arcydzieło. Tymczasem pozwalam Jezusowi działać w mej duszy, pozostając ufnie biernym wobec Jego działania. To
jednak nie jest moją bezczynnością. Wszak ci, którzy pozują artyście, dokładają wszelkich starań, by nie czynić niepotrzebnych ruchów, które mogłyby
zniweczyć trud mistrza. Staram się więc i ja względem Jezusa być uległym jak płótno malarskie, na którym mój Boski Luminarz-Kreator swobodnie odtworzy swe
własne rysy. W ten właśnie sposób oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie...
[...]
Boże Wszechmocny i Trójjedyny, to Ty na początku czasu wyrzekłeś słowo: «Niech się stanie» i stało się: wszystko z niczego...
Dwa tysiące lat temu Niepokalana Dziewica Maryja rzekła: «Niech mi się stanie według słowa Twego» i stało się: Transcendentny zaistniał
w doczesności...
[...]
[...]
Jezu, Ty urodziłeś się w Betlejem, tj. w »Domu Chleba«, potem zostałeś upieczony w tyglu Golgoty jako przaśny Chleb Ofiarny, a następnie
wyszedłeś z pieczary grobowej jako Chleb Żywy...
[...]
[...]
Maryjo, Bogurodzico Dziewico, nawet Tobie przytrafiło się zgubić Jezusa...
Na trzy dni, dni szukania Syna Bożego z bólem serca oraz z wiarą, z nadzieją i z miłością...
Maryjo, Matko Bolesna, Ty złożyłaś do grobu Jezusa...
Na trzy dni, dni oczekiwania na Syna Bożego z bólem serca oraz z wiarą, z nadzieją i z miłością...
[...]
[...] Jezu...
Mimo łona zamkniętego nienaruszalną pieczęcią dziewictwa Twojej Przeczystej Matki, przyszedłeś na świat, pozostawiając Ją Nienaruszoną...
Mimo zamkniętych przez nienawiść serc i pięści swoich pobratynców i ziomków, Tyś przeszedł między nimi ukryty (niedostrzegalny)...
Mimo drzwi zamkniętych, Tyś wszedł do sali na górze z pozdrowieniem «Pokój wam»...
Mimo iż nikt nie był w stanie otworzyć po siedmiokroć opieczętowanej księgi, jedynie Ty okazałeś się godny to uczynić...
[...]
[...] Niepokalana Dziewico Maryjo...
Ty jesteś Matką Kościoła, bo z postanowienia Boga i za Twoją zgodą zostałaś Matką Głowy Kościoła...
Ty jesteś Matką Kapłanów, bo z powołania Bożego i z Twoją opieką zostali Pasterzami Kościoła...
Ty jesteś Matką Wyznawców, bo za sprawą Opatrzności Bożej na Chrzcie św. zostaliśmy wszczepieni w Chrystusa...
[...]
[...] Boże Ojcze Wiekuisty...
Tak jak Ewa powstała z boku Adama śpiącego w Edenie, tak Kościół powstał z boku Jezusa Chrystusa umarłego śmiercią krzyżową...
[...]
Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę...
Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maryja uratowała przez posłuszeństwo...
Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana...
Maryja przez swą doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci i poświęciła je Majestatowi Bożemu...
[...]
[...] O Maryjo, Wszechmocy błagająca...
Tak jak w Tobie pozostaje Jezus Chrystus, który jest słońcem, tak i Ty w Nim...
Tak jak Ty Go przyoblekasz, tak jesteś obleczona przez Niego...
Tak jak Ty przyoblekasz Go substancją ciała, tak On obleka Ciebie chwałą Boskiego majestatu...
Tak jak Jezus obrał sobie Ciebie — Najświętszą Pannę za nierozłączną towarzyszkę swego życia i śmierci, swej chwały i potęgi w niebie i na ziemi,
tak Jej udzielił z łaski swego Majestatu tychże praw i przywilejów, które On sam posiada z natury...
Tak jak Syn wszechmocny JEST z natury, tak Matka stała się wszechmocną z łaski...
Tak jak Jezus Chrystus i Ty, Maryjo macie tę samą wolę i tę samą władzę, tak wspólnie posiadacie tych samych poddanych, te same sługi i tych samych
niewolników z miłości...
[...]
Zawartość witryny LuxDei ma status
NON PROFIT
co oznacza, że została udostępniona bezinteresownie i może być nieodpłatnie
wykorzystywana przez Internautów zgodnie z warunkami prawnymi licencji otwartej oraz z właściwą konstrukcją prawa cytatu.
Nie wolno jednak w żaden sposób zniekształcać zarówno prozy, jak i poezji, która jest autorskim dorobkiem
anonimowego twórcy [mr].
Autor nie rości sobie żadnych praw do tekstów źródłowych, tłumaczeń (w tym plików PDF i MP3) oraz innych materiałów archiwalnych: audio/video,
z których korzystał m.in. przez Internet/YT. Prawa do nich zachowują właściwe wydawnictwa i osoby.
Autor wyraża zgodę na bezpłatne kopiowanie, m.in., jego wierszy, aforyzmów i opracowań tematycznych pod warunkiem przesłania informacji zwrotnej
(kontakt z autorem)
dotyczącej faktu wykorzystania jego dorobku edytorskiego/twórczego.
U nas, tj. na LuxDei.plRODO
nie ma zastosowania, a pliki cookies wykorzystywane są jedynie w celu
tworzenia statystyk związanych z
liczbą
odwiedzin niniejszej witryny. Odwiedzając nas akceptujesz ten fakt.
Tutaj
znajdziesz więcej informacji na temat cookies.
Nie miałem, nie mam i mieć nie zamierzam
konta na portalu społecznościowym.
LuxDei.pl
LuxDei.pl
LuxDei.pl
Fejs-bóg to bóg nowej Ery Społeczności Internetowej,
bóg ery globalnego uwikłania w Sieć, sieć uzależnienia
i zatarcia granicy między realem a wirtualem.
To wysypisko po nadprodukcji słów tego świata.