![]() |
O pokorze |
![]() ![]() |
Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. BT, Mt 23:11-12
Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by
czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego.
Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci:
«Ustąp temu miejsca» i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce.
Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy
przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej» i
spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.
Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża,
będzie wywyższony. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika». Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. BT, Łk 18:10-14 |
![]() |
"Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".
Jakże łatwo ulec złudzeniu, że jest to biblijna definicja pokory. Tym bardziej,
że aż w trzech ewangelicznych rozdziałach (patrz Mt 23:12, Łk 14:11, 18:14) można
znaleźć te słowa jako syntetyczny komentarz Jezusa do
różnych sytuacji życiowych stanowiących niejako kanwę Jego
szerszych wypowiedzi. Zawsze jednak chodzi tu o jedno, tj. o krytykę
obłudy w myśleniu i postępowaniu zwanej faryzeizmem. Kto bowiem uważa, że
pokora polega na poniżaniu się, jest w błędzie i powinien swoje poglądy
w tej kwestii poddać gruntownej weryfikacji. Jakże naiwnym musiałby być
Jezus, gdyby swoje wezwania do pokory opierał na konieczności
świadomego poniżania się człowieka. Taka wizja pokory nikogo by nie
skłoniła do wprowadzenia jej (jako cnoty) we własne życie. A przecież Jezus
wszystko, co czynił i co mówił, podporządkowywał wartości
nadrzędnej, niestopniowalnej i niezbywalnej, tj. godności człowieka
(por. KKK 1700). Dlatego już na początku niniejszej refleksji o pokorze
należy z całą mocą podkreślić fakt, że słowa Jezusa zacytowane powyżej
mają związek z pokorą, ale nie są jej definicją. Pokora bowiem wcale
nie polega na poniżaniu się, ani tym bardziej na mazgajstwie,
służalczości, tchórzostwie itp., co więcej — taka pokora jest jej
karykaturą. Pokora to piękna cnota chrześcijańska, która
jest jak najbardziej zgodna ze zdrowym rozsądkiem i której
towarzyszy inna podobna do niej i związana z nią, a dziś mało ceniona
(zwłaszcza wśród młodego pokolenia) cecha: skromność.
Dziś nie rzadko zdarzają się, wręcz żenujące, sytuacje, gdy ktoś w imię
źle pojętej pokory m.in. zaprzecza rzeczom oczywistym. Fałszywa pokora
razi, śmieszy i zniechęca. Skąd zatem się bierze? Bardzo często z
dobrych chęci. Czasami ktoś, np. bardzo pragnąc postępu w swojej sferze
duchowej, czyta biografie świętych i znajduje tam opisy sytuacji, w
których pozwalali oni innym na zniewagi lub poniżenia, a nie
mając pomocy kogoś doświadczonego bierze to za przykład do naśladowania
i chce tak postępować.
Nie dostrzega, że to, co w tamtej, szczególnej sytuacji danego świętego, było
oznaką jego heroicznej miłości i było godne pochwały, współcześnie jest
niewłaściwe. Jeśli tak, to czym właściwie jest pokora? Można to ująć
krótko jednym słowem: prawda. Pokora jest prawdą, prawdą o
sobie, prawdą o tym, kim jestem, co potrafię i jeszcze bardziej, czego
nie potrafię. Pokora jest akceptacją prawdy o sobie i nieustannym,
szczerym wysiłkiem w poznawaniu siebie i zgadzaniu się na to, co się o
sobie dowiaduję. Oczywiście bez tej całej otoczki: fałszywych
konwenansów, udawania, zachowywania pozorów,
ubierania twarzy w maskę kogoś, kim się nie jest, a kim się chciałoby
być (bez względu na najbardziej irracjonalne przesłanki). Pokora
prowadzi nas do bardzo prostych stwierdzeń. Najpierw do świadomości, że
jako człowiek mam ograniczone możliwości, a więc nie mogę uczynić
wszystkiego. Dotyczy to zarówno spraw codziennych, m.in.
związanych z uzdolnieniami artystycznymi jak i nadprzyrodzonych.
Człowiek pokorny to ktoś, kto, np. nie mając zdolności muzycznych, nie
będzie udawał, że zna się na muzyce lub za wszelką cenę będzie starał
się robić karierę piosenkarską. W sprawach Bożych człowiek pokorny
uznaje, że wszelkie dobro pochodzi tylko od Boga, a patrząc na dary
(jakie otrzymał i wciąż otrzymuje) oraz swoje talenty wrodzone wie, że
otrzymał je od Boga. Dlatego choćby był bardzo uzdolniony, nie będzie
czuł się lepszy i poniżał mniej zdolnych, zaś nie mając jakichś szczególnych
darów naturalnych nie będzie rozpaczał i zazdrościł innym, gdyż wie, że jeśli
Bóg ich mu nie udzielił, to widocznie nie są mu one potrzebne.
Równocześnie człowiek pokorny nie udaje, że nie ma czegoś,
co ma, a także przyznaje innym, że mają określone talenty i/lub w
szczególnie dobry sposób robią coś konkretnego.
Pokora zatem jest czymś bardzo praktycznym, rozsądnym i miłym. Człowiek
pokorny cieszy się z pochwał, a cieszy się podwójnie,
ponieważ wie, że Bóg uczynił przez niego coś dobrego, a on
okazał się Bogu przydatny. Pokora wcale nie oznacza wyrzeczenia się
prawa do zasługi, jest jedynie świadomością, że dobro zawsze czynimy z
pomocą Bożą i/lub z Jego inicjatywy.
To cudowne uczucie mieć świadomość, że moje działanie przyniosło komuś
pożytek. I nie ma to nic wspólnego z pychą. W znakomitej
większości przypadków chcemy być pokorni i nie chcemy być
pyszni. Często jednak nie wiemy jak to zrobić. Albo w naszej
świadomości funkcjonuje błędna, choć o „biblijnym
rodowodzie”, definicja pokory, albo zbytnio ufamy własnym
możliwościom rozeznania subtelnej granicy między godnością a dumą
ludzką. Godność jest siostrą pokory, natomiast duma (prędzej czy
później) prowadzi do pychy.
„Jak wielkim niebezpieczeństwem musi być duma, skoro
Bóg — aby z niej wyleczyć — dopuszcza [nawet] zdradę i
odtrącenie przez najbliższych? […] Bóg dla
dumnych i chciwych nie jest oparciem, tylko kimś, kto
»popycha« do upadku” [AP].
Pycha generalnie jako przeciwieństwo pokory jest kłamstwem, jest życiem
z fałszywym obrazem samego siebie, który akceptujemy i
który bezkrytycznie podtrzymujemy. Ten nieprawdziwy
autoportret wypacza nasze relacje z innymi. Pycha może dotyczyć
naszych wrodzonych bądź odziedziczonych predyspozycji, intelektu lub
ducha. Pierwszy rodzaj pychy to próżność. Polega ona na tym,
że osoba obdarzona niepospolitą urodą, talentem lub pochodzeniem uważa
się z tego powodu za kogoś wyjątkowego i oczekuje specjalnego traktowania, mając
się za lepszą od innych. Podobną formą pychy jest żądza uznania,
która popycha człowieka do działania w tym celu, by inni to
zauważali i głośno wyrażali swój aplauz. Często jest to
czynienie dobra na pokaz, np. dawanie wielkiej jałmużny (por. BT, Mr 12:41-44),
obnoszenie się wszem i wobec ze swoimi postami, modlitwami (por. BT, Mt 6:1-18) itd.
Żądzy uznania towarzyszy dodatkowo obłuda, która polega na oficjalnym
głoszeniu, że nam na uznaniu nie zależy, ale jeśli nikt nie dostrzega
naszej pobożności i jej nie chwali mamy poczucie krzywdy. Człowiek
próżny, jeśli nie będzie chwalony za swoją pobożność prędzej
lub później ją porzuci.
Pycha intelektu potocznie jest nazywana zarozumialstwem i zadufaniem w
sobie. Zarozumialec wszystko najlepiej wie, na wszystkim się zna,
wszystkimi chciałby dyrygować i jest przewrażliwiony na własnym
punkcie, dlatego łatwo się obraża. Z tego typu osobą nie sposób ani żyć, ani
pracować.
Wreszcie ostatnia i najstraszniejsza postać pychy to pycha duchowa.
Jest to totalne zakłamanie w sferze ducha polegające na pomijaniu Boga
w ocenie dóbr duchowych w życiu doczesnym. Pyszałek uważa,
że to od niego pochodzi dobro, że cnoty są wynikiem jego ascezy i
pobożności, sobie przypisuje świętość. Często ma pretensje do Boga, że
ktoś, jego zdaniem gorszy, ma więcej darów nadprzyrodzonych
niż on, zazdrości innym łask Bożych, często się z innymi
porównuje i gardzi tymi, którzy nie są pobożni w taki sam sposób, co on.
I teraz dopiero możemy udzielić odpowiedzi na pytanie: Dlaczego ci,
którzy się wywyższają, będą poniżeni, a ci którzy się poniżają, będą wywyższeni?
Pokora jest w szczególny sposób miła Bogu. Pycha zaś uniemożliwia łasce Bożej
wszelkie działanie. Ludzie pokorni zostaną obdarowani łaską i będą wzrastać.
Choć uważają się za małych, otrzymają wspaniałą nagrodę, tj. zostaną zbawieni.
Ci natomiast, którzy się uważają za wielkich, świętych i gardzą innymi,
wobec Boga są nędzarzami, choć uchodzą wśród ludzi za
wielkich i poniżają innych. A choć inni ich chwalą i stawiają za
wzór, w oczach Boga okażą się nikim, ujawni się ich
prawdziwa wartość (a właściwie brak u nich prawdziwych wartości).
Wówczas stanie się oczywistym fakt, że są mali, godni jedynie współczucia.
Żyję więc ze świadomością, że wszystko co mam otrzymałem (i wciąż
otrzymuję) od Boga, dokładnie tyle ile potrzebuję do zbawienia, a więc
do szczęścia wiecznego. Obym tylko zdołał dobrze wykorzystywać te dary,
nie ulegając ułudzie "szczęścia" doczesnego. A co, jeśli czasem zdarzy mi się
jakieś poruszenie pychy? Wówczas nie wpadam w panikę, ponieważ ufam Bogu, pamiętając,
że grzechem śmiertelnym nie jest drobne poruszenie pychy (to zawsze
jest grzech powszedni i nie ma ludzi wolnych od tej słabości), ale
grzechem śmiertelnym jest świadome pysznienie się w rzeczach ważnych, z
wielką obrazą Boga i/lub bliźniego. Dzięki łasce podszepty pychy i
grzeszne pożądania rozpoznaję bez trudu, staję do walki z sobą (ale nie
sam — z Nim) i zwyciężam (ale nie sam — w Nim). "Panie, dla siebie
nie chcę niczego. Wszystko dla Twojej chwały i miłości" (Droga, nr 788).
"Czy widziałeś, jak wznoszono ten wspaniały, imponujący budynek? Cegła
za cegłą. Tysiące cegieł. Ale jedna za drugą. Podobnie worki z
cementem, także jeden po drugim. I kamienie fundamentów,
niewiele znaczące w zestawieniu z ogromem całości. Sztaby żelaza.
Robotnicy, pracujący dzień po dniu, zawsze o tych samych godzinach...
Widziałeś jak się wznosi ten wspaniały, imponujący gmach? Stworzyła go
potęga rzeczy drobnych" (Droga, nr 823). Tak właśnie: systematycznie,
konsekwentnie, ze skromnością, w prawdzie (nierzadko trudnej) można
zbudować gmach swojej świętości.
![]() |
Bibliografia |
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
Źródła internetowe |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
Prawa autorskie
![]() |
![]() |
U nas, tj. na LuxDei.pl RODO nie ma zastosowania, a pliki cookies wykorzystywane są jedynie w celu tworzenia statystyk związanych z liczbą odwiedzin niniejszej witryny. Odwiedzając nas akceptujesz ten fakt. Tutaj znajdziesz więcej informacji na temat cookies.
|
![]() |
![]() |
![]() |
KANON Z TAIZÉ wykonawca nieznany Źródło MP3 |
![]() |
≫ |